Mieszkaniec wielkopolskiego Kaźmierza zgłosił służbom informację o dużym pożarze. Na miejscu funkcjonariusze odkryli, że prośba o pomoc była głupim żartem.
Mieszkaniec Kaźmierza zgłosił służbom ogromny pożar wywołany wybuchem pieca. Na miejsce zadysponowano 7 zastępów straży pożarnej i 2 patrole policji.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia funkcjonariusze odkryli, że padli ofiarą nieśmiesznego żartu. Okazało się, że 39-latek wpadł na pomysł zaalarmowania służb pod wpływem alkoholu. Mężczyzna miał prawie 3 promile alkoholu we krwi i był „bardzo zadowolony ze swojego pomysłu”.
Jak powiedziała asp. Sandra Chuda, oficer prasowa Komendy Głównej Policji w Szamotułach, mężczyzna podczas interwencji zachowywał się wulgarnie i dopuścił się znieważenia policjantów. Żartowniś został zatrzymany i usłyszał zarzuty fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu i znieważenia funkcjonariuszy publicznych.
Źródło: głoswielkopolski.pl